Ładnie ci w różowym [M]

Likilor

Głupio tak publikować w pierwszym poście, ale dział fanfiction wydał mi się zbyt zaniedbany, bym mogła czekać Wink

. Poniżej prezentuję tłumaczenie takiej małej, miłej scenki. Spoiler 2x01.
_____
Tytuł: Ładnie ci w różowym
Oryginał: Pretty In Pink
Autor: Memories Left Abandoned
Tłumaczenie: Likilor
Zgoda: Czekam
___
Gatunek: Romance/General
Zakończone: Tak
Paring: Cal L./Gillian F.
Ilość: Miniaturka
Rating: K+
Ostrzeżenia: Spoiler 2x01

Cal, owszem słyszał, co mówiła, ale tak naprawdę nie słuchał.
- Wiesz, skłamałam wcześniej mówiąc, że jestem załamana rozwodem. Nie jestem.
Szczęśliwa, tak powiedziała - Właśnie to było pierwszą rzeczą, jaką przyjął do wiadomości.
- Mam dzisiaj różowy, Cal, różowy.
Różowy, pomyślał szybko, nie do końca kontrolując swój tok myślenia, wygląda w nim niesamowicie.
- I jeśli zrobisz cokolwiek, żeby to spieprzyć…
Nie usłyszał jej groźby, bo nie miała szansy jej dokończyć. W zamian przycisnął swoje usta do jej, całkowicie ją uciszając. Na początku zesztywniała, zaskoczona. Następnie przyjęła pozę całkowitej obojętności – było to sporą niespodzianką. Następnie nastąpił pełen relaks. W końcu przysunęła się w jego stronę, co było oznaką jawnego zadowolenia.
Cal oderwał się od niej, ale wciąż pozostawał blisko. Nawzajem próbowali coś z siebie wyczytać. Chwilę później odwrócił się i odszedł, zostawiając ją samą na środku korytarza.
- Tak w ogóle – powiedział, spoglądając w jej stronę – lubię różowy.
Zamrugała, a kiedy w końcu odwrócił się w przeciwną stronę, uśmiechnęła się i delikatnie musnęła palcem swoje wargi.
A on wciąż patrzył.

L.

Likilor, bardzo fajny pomysł z tym tłumaczeniem Smile

.

izma

fantastyczne:) ach...gdybym ja tylko umiała pisać takie rzeczy:D

qrczak

jak wam brakuje takich scen to sie przerzuccue na jakies brazylijskie albo kupcie romansidlo w kiosku....
nie lubie takich dyrdymal, bo schemat bedzie taki jak zawsze- najpierw fajny temat (czyli czytanie z twarzy, mikromimika) a z czasem na glowny plan wyjdza romanse, kazdy bedzie z kazdym i wogole.... tak, jak to bylo z chirurgami....
bleee....!! Sad

iPAQ

Nie jestem żadnym krytykiem literackim, ale każdy jest wolny do ekspresji własnego zdania i tak też zrobię. Nie chcę wyjść na jakąś kosę, która pastwi się nad innymi, ale ja w tych kilkudziesięciu linijkach nie widzę nic fascynującego więc nie mam pojęcia nad czym izmo się tak zachwycasz? Strasznie to krótkie, ot to, taka sobie scenka w której szczerze to nie mam pojęcia o co chodzi. Ale być może to tylko ja mam takie wrażenie... nie wiem. Tak czy inaczej, cieszę się, że jako pierwsza postanowiłaś wrzucić tu tą twórczość, zachęcając tym samym innych. Mam nadzieję, że nie poprzestaniesz na tym fragmencie i dokończysz lub napiszesz coś...

Pozdro iPAQ